Przygotowania do świąt Bożego Narodzenia rozpoczęły się tu wcześnie. Już z początkiem listopada dało się zauważyć świąteczne ożywienie, przekładające się na gorączkowe zakupy i dekorowanie ulic, domów i sklepów.
Stopniowo w rozmaitych miejscach pojawiały się choinki, w tym roku przyozdabiane najchętniej pluszowymi misiami. Następnie światełka i świecidełka, gwiazdy, świetlne łańcuchy, Mikołaje, bałwanki, renifery. Słowem zimowa sceneria w tropikach.
Najpiękniej do świąt przygotowała się Avenida Paulista, główna arteria miasta. Na co dzień bogato oświetlona światłem z milionów okien drapaczy chmur, tym razem nabrała szczególnego blasku. Co kilka kroków wybuchała feerią barw, a w kilku miejscach kusiła nawet przechodniów pokazami świetlno-muzycznymi. Do swego domku, tymczasowo zaaranżowanego w jednym z tutejszych banków, zapraszał sam Święty Mikołaj ze swoją świtą.
Ostatniego dnia roku koncertem sylwestrowym rozpocznie się tu, podobnie jak i w całej Brazylii i na świecie, okres zabaw karnawałowych, zwieńczony lutową paradą i pokazami szkół samby, równie wspaniałymi jak te na Sambodromie w Rio de Janeiro. Ale to już zupełnie inna historia.
A zatem Próspero Ano Novo!
czwartek, 31 grudnia 2009
niedziela, 13 grudnia 2009
Made in Brazil: Caipirinha
Pamiętam, jak kiedyś w jednym z olsztyńskich pubów zamówiłam caipirinię. Urocza kelnerka odparła, że może mi ją podać… z cytryną. Uprzejmie podziękowałam, próbując jednocześnie zachować spokój wobec próby takiej profanacji.
Będąc w Brazylii z pewnością nie można sobie odmówić jednego: dobrego drinka. Tradycyjna caipirinha składa się z rumu z trzciny cukrowej (cachaça), który stanowi narodowy trunek Brazylijczyków, cukru trzcinowego, lodu oraz cząsteczek limonki. To jest wersja ortodoksyjna. Wersja nieortodoksyjna natomiast to prawdziwy raj owocowy. Ananas, marakuja, kiwi, a nawet truskawki i winogrona — to wszystko może znaleźć się w szklaneczce caipirinii. Same witaminy! A mówią, że alkohol szkodzi zdrowiu.
Oprócz tego, rozmaite wariacje na temat tego popularnego drinka mogą być przyrządzane na bazie różnych alkoholi. Tegorocznym hitem okazała się caipirinha z wódką ryżową sake. Czyżby to kolejny po havaianas wkład Japończyków w rozwój kultury brazylijskiej? Nie wiem, ale popołudnie z przyjaciółmi w barze Frangó przy talerzu najlepszych w mieście coxinhas (rodzaj kotlecików z kurczaka) zapijanych taką właśnie caipirinią z ananasem na długo pozostanie jednym z moich najprzyjemniejszych wspomnień.
Będąc w Brazylii z pewnością nie można sobie odmówić jednego: dobrego drinka. Tradycyjna caipirinha składa się z rumu z trzciny cukrowej (cachaça), który stanowi narodowy trunek Brazylijczyków, cukru trzcinowego, lodu oraz cząsteczek limonki. To jest wersja ortodoksyjna. Wersja nieortodoksyjna natomiast to prawdziwy raj owocowy. Ananas, marakuja, kiwi, a nawet truskawki i winogrona — to wszystko może znaleźć się w szklaneczce caipirinii. Same witaminy! A mówią, że alkohol szkodzi zdrowiu.
Oprócz tego, rozmaite wariacje na temat tego popularnego drinka mogą być przyrządzane na bazie różnych alkoholi. Tegorocznym hitem okazała się caipirinha z wódką ryżową sake. Czyżby to kolejny po havaianas wkład Japończyków w rozwój kultury brazylijskiej? Nie wiem, ale popołudnie z przyjaciółmi w barze Frangó przy talerzu najlepszych w mieście coxinhas (rodzaj kotlecików z kurczaka) zapijanych taką właśnie caipirinią z ananasem na długo pozostanie jednym z moich najprzyjemniejszych wspomnień.
środa, 9 grudnia 2009
Deszcze niespokojne
Tegoroczna pogoda w Brazylii nie rozpieszczała ani turystów, ani mieszkańców. Środek zimy, wypadający tu w lipcu, a zatem okres tak zwanego wysokiego sezonu turystycznego, okazał się równie deszczowy jak pora deszczowa, która zaczęła się wraz z nadejściem późnej wiosny, czyli w listopadzie. Telewizyjni synoptycy mówili wręcz, że był to najbardziej mokry lipiec od 65 lat.
Toteż ulewa, która zaczęła się tego grudniowego wieczoru, początkowo nie zrobiła na nikim większego wrażenia. Do czasu… Deszcz nie ustępował przez całą noc, zatem to, co wydarzyło się rano, było jedynie katastrofalnym skutkiem całonocnego oberwania chmury. São Paulo zostało całkowicie sparaliżowane. Samochody osobowe i autobusy, które w samego rana wyjechały w trasę, utknęły na wszystkich paulistańskich mostach, które okazały się nieprzejezdne z powodu wystąpienia z brzegów rzek Tietê i Pinheiros. Tego dnia większość pracowników nie dotarła do swoich firm, a dostawcy owoców i warzyw dosłownie utopili dzienny utarg. Niestety, podobne mniejsze lub większe powodzie zdarzają się tu corocznie, ale jak na razie nikt jeszcze nie znalazł dobrego sposobu na uniknięcie w przyszłości podobnych przypadków.
Toteż ulewa, która zaczęła się tego grudniowego wieczoru, początkowo nie zrobiła na nikim większego wrażenia. Do czasu… Deszcz nie ustępował przez całą noc, zatem to, co wydarzyło się rano, było jedynie katastrofalnym skutkiem całonocnego oberwania chmury. São Paulo zostało całkowicie sparaliżowane. Samochody osobowe i autobusy, które w samego rana wyjechały w trasę, utknęły na wszystkich paulistańskich mostach, które okazały się nieprzejezdne z powodu wystąpienia z brzegów rzek Tietê i Pinheiros. Tego dnia większość pracowników nie dotarła do swoich firm, a dostawcy owoców i warzyw dosłownie utopili dzienny utarg. Niestety, podobne mniejsze lub większe powodzie zdarzają się tu corocznie, ale jak na razie nikt jeszcze nie znalazł dobrego sposobu na uniknięcie w przyszłości podobnych przypadków.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
O mnie
Z urodzenia olsztynianka, z zamieszkania paulistana. Zapraszam do odwiedzania mojego blogu, na którym podzielę się swoimi wrażeniami i spostrzeżeniami z życia w Brazylii.