Rio de Janeiro odwiedziłam dwukrotnie podczas moich poprzednich wizyt w Brazylii. To prawdziwa turystyczna atrakcja, którą znajdziemy w każdym przewodniku. Przede wszystkim dlatego, że aby naprawdę posmakować kraju, absolutnie trzeba ją zaliczyć. A poza tym, nie ma nic bardziej romantycznego niż oglądanie panoramy miasta ze wzgórza Corcovado, kiedy za naszymi plecami dobrotliwie rozchyla swe ramiona Chrystus Zbawiciel (Cristo Redentor).By dostać się na górę, możemy wybrać zabytkową kolejkę, która z mozołem pnie się na szczyt przez atlantycki las (Mata Atlântica) porastający wzgórze. Stanowi to okazję do zobaczenia rzadkiej roślinności, choćby owoców jaca, zwanych po polsku owocem chlebowca. Alternatywą jest podróż prywatną taksówką — wtedy kierowca zatrzymuje się w najatrakcyjniejszych punktach widokowych.
Statuę Chrystusa oglądać też możemy od strony Głowy Cukru (Pão de Açúcar), na którą wjeżdżamy kolejką linową. Przy słonecznej pogodzie i czystym niebie rozciąga s
ię przed nami wspaniały widok, ale równie malowniczo i pięknie wygląda Rio, przykryte pierzyną z chmur.Po takiej niemal górskiej wyprawie warto jeszcze przespacerować się do Praia Vermelha, znajdującej się u podnóża Głowy Cukru, minąć pomnik Fryderyka Chopina i udać się na przechadzkę szlakiem spacerowym, gdzie nie tylko możemy znaleźć okazy pau-brasil — drzewa, od którego swą nazwę wzięła Brazylia, ale także przy odrobinie szczęścia ucieszyć oko widokiem marmozet (micos), buszujących wśród konarów.
tą sąsiednia Ipanema. Warto wybrać się tu na minipiknik na skale Arpoador, aby obserwować zmagania surferów i podziwiać charakterystyczną linię wzgórza Dwóch Braci (morro Dois Irmãos). 

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz